koszmar.
nienawidze napadów głodu na wieczór.
dzisiejszy dzien byłby cudowny
sniadania nie jadlam, potem wypiłam wode z octem jabłkowym ( pijecie ? ) i zjadlam sałatke z jajka ,pomidora i serka białego light...
pozniej styropian ( wafle ryzowe) z szynka , pol gotowanej piersi i juz bylo ok !! ale poszlam do galerii na zakupy z chlopakiem... i sie zaczelo
zjadłam 2 gałki lodow i to pieprzone OREO ktore jest totalnie niedobre ale zjadłam.... po jaka cholere ? ?
musze schudnac 7 kg do 5 czerwca. prosze was dajcie mi jakies rady. błagam
co z octem jabłkowym ? tabletki wszystkie kupowane nawet w aptece i kawy odchudzajace to totalne d.n.o cnie ?
pomozcie mi prosze raz jeszcze.
jak poradzic sobie z napadami glodu na wieczor ?
łączy sie to z tym ze na wieczor siedze w domu i nie moge zapalic dlatego siegam po słodkie...
K