Dawno mnie tu nie było i sporo się zmieniło.
Przeniosłyśmy się z 4 końmi do Sząbruka. Powrót na stare śmieci, CC tam stała zaraz po kupnie.
Na zdjęciu przymusowe sznurkowanie, bo chwilowo nie posiadałam żadnego wędzidła.
CC chodzi coraz fajniej, ale też coraz mocniej wychodzi jej folbluci charakterek. Emocje ponoszą, z opanowanej spokojnej kobyłki potrafi zmienić się w strusia pędziwiatra. Lubię to!
Póki co chwilowy zastój w skokach, czasami coś tam chopniemy, ale na dobre do treninów wrócimy, jak skończą budować drugi plac. CC ma swoich ulubieńców przy sobie, BG i Olek towarzyszą jej na pastwisku, zgrana ekipa, nasz stajenny trójkącik hyhy. Jedynie Shrek jest odizolowany, bo kozak niesamowity, żadnen pastuch nie jest mu straszny gdy widzi inne konie, którym mógłby nawrzucać.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku nasz sezon skokowych zawodów będzie obfitszy od tegorocznego, nawet nie było okazji, żeby gdzieś wyjechać bo ciągle coś.
Tymczasem mam nadzieję, że uda nam się tu powrócić w zdwojonej sile