Lucjan miał być studentem Orientalnego Instytutu, Ida chciała studiować rzeźbę. Los spełnił te marzenia. Lucjan, kiedy piłował w łagrze drewno, nauczył się po kirgisku, turkmeńsku, persku i ałtajsku, Ida w kamieniołomie za Uralem wyrąbywała najpiękniejsze bryły, a potem, kiedy już w nowej Polsce chcieli zapisać się na studia - on ze znajomością czterech języków orientalnych, ona ze znajomością wszelkich metod obróbki kamienia - nigdzie ich nie przyjęto, albowiem ich czas już minął, rozwiał go wiatr historii, byli już tylko reliktami nieistniejącej kasty, on został buchalterem w stołecznym składzie węgla, a ona bileterką w prowincjonalnym kinie, ale nie potrafili być nieszczęśliwi, nigdy nie obnosili się z przeszłością, on miał swoje teologiczne spekulacje, słowniki, antykwariaty i dwadzieścia jeden języków w małym palcu, ona wielbiła życie, kino i swych kochanków, kórych zmieniała mniej więcej raz do roku.
Huelle P., Gute Luiza, [w:] Byłem samotny i szczęśliwy, Warszawa 2006, s. 78