Wyrwał się jej, nawet na nią nie patrząc - ci mężczyźni, ech ci mężczyźni, jacy cholerni są z nich błędni rycerze - i ruszył przed siebie korytarzem. "Halo!" krzyknął idąc, pewnie po to, żeby każdy, kto chciałby go zabić, wiedział, gdzie celować.
King S., Desperacja..., s. 245
Nie sądziła, by chiał wracać i sprawdzać, miała wrażenie, że w tym momencie jest równie przerażony jak ona, niemądrze jest jednak nie doceniać męskich talentów do odgrywania Johna Wayne'a.
King S., Desperacja..., s. 247