Z tej strony <chlip, chlip> Doryna <chlip, chlip>.
Boże, właśnie mija najgorszy dzień mojego życia. Jak patrzę na to <chlip, chlip> zdjęcie <chlip, chlip> to mi się serce kraje! Takie miałam piękne paznokcie. Och boże. A teraz <chlip, chlip> jeden mi się złamał. Zaraz Wam opowiem jak to było. A mianowicie - byłam na jedenastą umówiona z klientem. No i wciskałam taką lateksową sukienkę, czarną mini, co eksponuje uda (moim zdaniem raczej tyłek, gdyż całkowicie go nie zakrywa). Ale okazało się, że przytyłam dziesięć dekagramów i sukienka jest mi przyciasna. Wciskałam ją więc na siłę, kiedy usłyszałam niemiłe kliknięcie i wtedy zobaczyłam TO. To był najsmutniejszy widok w moim życiu. Biedne afrykańskie dzieci, które oglądałam kiedyś na zdjęciach w National Geographic tak mnie nie poruszyły. To było ma-ka-bry-czne. Mój piękny, drogocenny tips za 3.400 był w połowie złamany! I to ten u środkowego palca. I jak ja teraz będę pokazywać moje ukochane fuck you? Boże, jeszcze nigdy, przenigdy nie byłam do tego stopnia załamana. Postanowiłam więc popełnić samobójstwo. Nie mogę czekać do jutra na kosmetyczkę. Wzięłam więc 10 tabletek, które miałam w kuchni i czekam na śmierć. Nie było pudełka, tylko sam listek. Mam nadzieję, że to te.
Godzina później. Nadal czekam. Śmierć nie przyszła. Postanowiłam więc rzucić się z okna, z 25 piętra mojego wieżowca. Żegnajcie <chlip>.
Dwie godziny później. Życie jest okrutne. Człowiek nie może się nawet zabić. Rzucałam się właśnie z okna, przygotowana na bynajmniej niemiękkie lądowanie, kiedy to akurat przejeżdżał samochód ze śmieciami i wylądowałam wprost na przyczepie. Hm, nadal żyję, niestety. W dodatku coś tu nieładnie pachnie. A moje włosy są podejrzanie brązowe. Czyżbym wpadła w farbę do włosów?
Ubieram więc moje ukochane szpilki od Manolo i idę rzucić się pod samochód. Żegnajcie.
Trzy godziny później. Jakie to okropne. Powzięłam myśl rzucenia się z rozmachem pod czerwone kabrio, akurat kiedy biegłam na nie z rozmachem... kierowca się zatrzymał i zapytał się, ile biorę za godzinę. Czy ja mam na czole wypisane, że jestem dziwką? Jezuuusie.
Dobra, ostatnia szansa. Wciągnę wszystkie prochy, które mam schowane w spłuczce w toalecie... Ops, dzwonek do drzwi.
Trzy i pół godziny później. Przyszedł Kubuś. Z Frozyną. To się nazywa - mieć przyjaciół. Frozyna uratowała mój tips taśmą do zaklejania paczek, a Kubuś mnie uczesał. I zmył mi podejrzanie pachnącą farbę z włosów.
Tak więc zabieram się do wypicia tuzina butelek absolwenta, które dostałam ostatnio od mojego ulubionego klienta, który prowadzi kurs AA. Ach, trzymajcie się matołki, osiołki, tj... znaczy się... ciołki, kołki... nie mogę znaleźć właściwego słowa, Absolwent robi swoje, hahaha.
Paaa.
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx