No i jestem! Dodaję coś teraz, bo nie wiem czy przeżyje ten weekend. Zjdęcie z moją Natarą <3 Po dzisiejszym w-f mam coś z lewym kciukiem i nawet to boli, ale może i dobrze, jutro wykombinuje się jakieś zwolnienie i nie będę musiała zaliczać 600m :o A jak narazie to siedzę sama w domu <znowu>,
nie lubę tego -,- Sobota udana i trochę nie wyspana przez Emile bo mi o jakiś mrówkach opowiadała ;o hahaha. a teraz lecę do Skiby po kisiel wisnowy <a może mam w domu> i na Pierwszą miłość.
Byle do czwartku! <3