siemanko panienki!
po dwóch miesiącach napiszę notkę, a co!
a to dlatego, że nudzę się niezmiernie, kot grzeje me łono i mam w chuj lekcji, a nie chce mi się ich robić o_o
w sumie zacznę od wczorajszego dnia (a potem, że tak powiem, pierdolnę retrospekcję ;))
no tak więc piątkowy chillout udał się, no a jak ;)
było wszystko co złe czyli picie, palenie i dziki szał ciał (piosnka wieczoru - seksi bicz <3).
jak zwykle zgubiłam kolczyka, wypizgało mnie w nocy, zamarzł mi nos ale było warto.
teraz czekamy na 13 lutego ;>
(gdzieś tu było jeszcze wyjście do kina, na parnassusa, z Martolkiem i mą laską, której należy się soczysty wpierdol ;>)
hmm, teraz czas na me słit seventeen!
miała być biba w chuj, a ostatecznie wybrałyśmy się do alter... do którego nas nie wpuszczono haha XD
ja bym w sumie mogła wejść, ale nie będę przecież tam siedziała sama ;p
tak więc ruszyłyśmy w miasto :
- PRAVDA (gdzie jest prawda? czy zna pan prawdę? ej sory, wiecie gdzie jest prawda? czy to prawda?!)
- zamek (Agata + wiatr + worki + jakieś gówniane rusztowania = epicka gleba na scenie)
- galaxy (hahahahaha(...)hahahaha + sto lat w windzie)
- mcdonald (głębokie, przeróżne rozkminy)
- kupiec (zjeżdżanie o 24:30 po ruchomych schodach -> koleś : dobry wieczór, a panie do kogo? ja: my tu tylko przejazdem.)
normalnie dawno się tak nie uśmiałam jak tego pamiętnego 8.01.2010 ;)
dziękuję tym wariatkom, że wyciągnęły mnie z domu ;*
no i nadszedł czas na... sylwester!
hahaha jak widać było gruuubo ;)
na zdjęciu w dodatku trzy Ole, haha ;P
(a co do zdjęcia to jedne z nielicznych, na których jeszcze ogarniałam ;p)
dziękujemy OloSandrze za zajebistego sylwestra i zarazem przepraszamy za to zdjęcie haha XD
a no i ostatnią rzeczą to święta są, nieee?
no wigilia stypiarska, już nie daje tyle radości co kiedyś, ale w sumie to chyba normalne ;p
w pierwszy dzień... co ja robiłam w pierwszy dzień? ;o
a w drugi? ;ooo
ta retrospekcja nie wyszła mi tak, jak miała ;>
dobra, koniec tego poematu, idę pomęczyć polski
bo lessie nam zadała pół podręcznika oO
ciao! ;)
a no i w międzyczasie gdzieś tam WOŚP był,
na którym mnie wypizgało,
ale za to był młyn za darmoszkę haha ;D