była wtopa, poszłam rzygać, ups. trudno stało się, zbieram się do biegania, a potem cisne chodakowską. chyba przestanę wchodzić na wagę, jestem na siebie wściekła... w pierwszej lo ważyłam prawe 66 kg w styczniu tego roku było już piękne 55 miałam zacząć to rzeźbić ale wszystko zaprzepaściłam, nikt mi nie powiedział ze przytyłam, ciągle słysze raczej pochwały że schudłam, ale tylko ja wiem co kryje się pod ubraniami, czuję, widzę po wadze i po wymiarach z 55 kg zrobiło się 60 z 93 cm w dupsku zrobiło się 97. grrr.