Miałam się uczyć, tymczasem kolejny dzień przebimbałam. Rano byłam na praktykach, ale od 12 mogłabym chłonąć wiedzę:P. Zdecydowanie już mi się nie chce. Dlaczego? Bo jest to trochę bezcelowe. Nauczę się, zdam, a potem nie czeka mnie nawet nagroda:P. Wolalabym, zby coś na mnie czekało, a tak to zero planów na wakacje i żadnej perspektywy pracy jak narazie. Więc spędzę je w domu z czego nie bardzo się cieszę, bo cały rok spędziłam w domu.
Na zdj. Morskie Oko. Chcę tam wrócić, zobaczyć wszystko do końca i będę szczęśliwa. Potem będę tam wracać, niekoniecznie w to samo miejsce, ale koniecznie w góry. W górach ma dusza uwięziona ;).
Koniec marzeń, idę zrobić projekt o samooczyszczaniu wody, ale wcześniej pooglądam odcinek Private Practice- więc nie wiem czy skończę ten projekt dziś:P. Aaaa no i prezentacja z angielskiego poszła nieźle, nie było zastrzeżeń, tylko zamiast 10 minut, to w sumie mówiłyśmy 20 :P. Ale prowadząca nic nie mówiła.
Ciao bao :*
P.S. Jak w weekend nadal będzie tak zimno to nie wychodzę z domu. Dziś uruchomiłam piec, bo nie będę siedziała w zimnym pokoju. I właśnie teraz grzeję się od grzejnika ;).