Wczoraj 2 razy próbowałam dodać zdjęcie, ale mój internet chyba miał dzień lenia po weekendzie. Mimo, że przez cały weekend używałam go z 4 razy. Ale dziś chodzi normalnie, na moje szczęście, bo mam wolny dzień- pierwszy raz w tym semestrze, że nie ma jakiegoś wykładowcy dzięki czemu mam wolny cały dzień. Więc jeszcze jutro i weekend ;). Nie no tylko żartuję, bo czekają mnie praktyki. Ale do 31 maja i koniec. Będę miała kilka wolnych czwartków i piątków :). Zaczynają się terminy zerowe plus ćwiczenia i wykłady i wydaje mi się, że nie wiem za co się zabrać. Wczoraj miałam spokojnie się pouczyć z kar i opłat na ekonomię w ochronie środowiska, ale musiałam zrobić prezentację na angielski. Prezentacja miała dotyczyć wybranego czasu i porównania go z innym( w ramach powtórki przed egzaminem), więc wziełam pierwszy z brzegu present simple, najłatwiejszy i najlepiej go zestawić z present continuous. Mimo to zajeło mi to całe wczorajsze popołudnie ;/.
Wczoraj też miałam przedstawiać referat na temat metod chemicznych i fizycznych w oczyszczaniu wód, ale jak już wyszłam na środek to Profesor powiedział, że ma taką zasadę, że u niego starosta roku zawsze ma ocenę 5, więc dziękuje mi za prezentację i mam 5. Więc po co uczyłam się tego przez cały weekend!? Muszę mu jedynie dostarczyć referat na papierze i jak nie będzie miała zastrzeżeń to nie obniży mi oceny. Zaoszczędził mi jedynie stresu, za co w sumie jestem mu wdzięczna i za tą 5 też, w końcu mam ją za pół darmo ;).
Postanowiłam się zdrowo odżywiać jakiś czas temu. Przeczytałam, żę dla osób z grupą krwi A jest wskazany wegetarianizm. Ale nie potrafię zrezygnować z mięsa i przerzucić się na hermetycznie zapakowane kotlety sojowe z całą masą konserwantów. Wychowano mnie mięsożercą i zostanę nim do końca życia. Ale zaczęłam pochłaniać masę warzyw i owoców, zamiast coli i soków piję hrebaty i wodę, zero kawy (jej akurat mi nie brakuje, bo piłam ją dwa/trzy razy na tydzień). Czuję się dzięki temu lepiej, wysypiam się, budzę bez problemów, w końcu nie mam tak dużego problemu z suchą skórą i zniknęła większość niedoskonałaości skóry.
Jedynie została mi nerwowość. Potrafię zagotować się od byle błachostki. Kiedyś takie rzyczy mnie nie ruszały, a teraz ta drażliwość zaczyna mi samej przeszkadzać. Muszę nad sobą popracować;P.
Zdjęcie z majowego weekendu :). Robione komórką Wojtka co widać po czarnych kropkach na obiektywie ;). Lubię je bo jest takie wakacyjne, mimo, że ledwo zaczęła sie wiosna ;P.
W sobotę pooglądam finałowe odcinki sezonów Grey's Anatomy i Private Practice, a potem długo długo nie będę miała co oglądać. Obym tylko nie wciągnęła się w następny serial. Już i tak zaczęłam oglądać Games of Thrones, bo czytam książkę.
Chyba najdłuższa notka na mym fbl . :P
Bye :*