Cześć wszystkim :)
Nie wiem od czego zacząć, dlatego po prostu napiszę wprost
Od dłuższego czasu męczy mnie to wszystko, wciągnęłam się w to błędne koło i zapomniałam o życiu.
Zapomniałam jak to jest byc normalną, jak to jest nie przejmować się jedzeniem i wpieprzać wszystko bez wyrzutów sumienia.
Wyniszczyłam siebie, swoje ciało i psychikę na maksa, zrozumiałam to już dawno i postanowiłam coś z tym zrobić.
Jest mi bardzo ciężko z jedzeniem, mam urojone w psychice, że czegoś nie mogę, że tego jest za dużo i nie mogę tego zjeść.
I również wciągnęłam się w tego całego photobloga, bilanse, kalorie, zdjęcia jedzenia i codzienne przebywanie tutaj po parę godzin zamiast korzystanie z realnego świata.. to nie jest normalne.
Dlatego moją decyzją jest odejście z tego miejsca. Zrozumiałam, że muszę przytyć. Tak, przytyć, niestety.
Chcę odzyskać okres, 3/4 włosów, które wciąż wypadają i uśmiech na twarzy, który dawno gdzieś wygasł.
Chciałabym wszystkim podziękować za wsparcie i pomoc, szkoda mi będzie Was zostawiać, niektóre z Was na prawdę dużo mi pomogły, nie wiem jak się odwdzięczyć. Nie wiem kiedy usunę fbl, może zostanie, może nie. Stopniowo będe dodawać tłuszcze, słodycze i zobaczymy co dalej..Zobaczę, może zacznę nawet od jutra . Na samą myśl o tym mam ochotę zrezygnować i się poddać ale... nie zrobię tego, będę z tym walczyć, będe szczęśliwa i zdrowa, jak kiedyś. Teraz szukam pomocy w realnym świecie, już mam nawet motywację. Zapraszam niektóre dziewczyny TUTAJ - dziewczyna była w podobnej sytuacji jak my wszystkie i aktualnie z tego wychodzi, jest bardzo silna i też taka będę ! Nie wiem czy jutro zrobię zdjęcia jedzenia, coraz gorzej mi to wychodzi jak i również mnie męczy, może założę instagrama jak ta dziewczyna, tam będę powoli wracać do żywych, nie mogę tutaj dalej przebywać i patrzeć jak niektóre z Was jedzą po 400 kcal dziennie. Sama tyle jadłam a nawet bywały dni, że nic przez cały dzień nie miałam w buzi. I właśnie do takiego stanu mnie to wszystko doprowadziło.
Dlatego jeszcze raz wszystkim dziękuję z całego serducha i życzę zdrowia, wieczorkiem dodam prawdopodobnie ostatni wpis z bilansem, a Pani ze zdjęcia wyżej ma zajebistą dupę - i też będe taką mieć, ha! :D
miłego <3