Zdjęcie z wczoraj z rana. Tak z rana, bo pojechałyśmy sobie z Anulą do Dziśnit wcześnie, bo wieczorem nie mogłam. Pan R. oczywiście spał i trwało jakieś 20 zanim się do niego dobiłyśmy i oświadczył nam że nie możemy wsiąść bo on teraz nie ma czasu (czytaj nie zjadł śniadania), chyba że poczekamy ze 2 godziny, to może coś tam wykombinuje, no bo nie możemy bez niego jeździć (nie wiem od kiedy). Wzięłam więc Maciołka na lonżę, Anka go trochę popędzała więc ledwo nadążał nogami przebierać ( ja nie wiem jak on z nią tydzień wytrzyma). No a potem sobie trochę na oklep wsiadłyśmy i stąd te fotki.
No cóż trzeba się pakować bo jutro wyjeżdżam. Tydzień bez Matta, buuuuuuuuuuuu Jak ja to wytzrymam. Aniu dbaj o niego i miej nad nim litość.
Dzisiejsza jazda była taka średnia, nic ciekawego. Anula trochę na swojej myszce poskakała. A tak poza tym to pan R. ma znowu napad trenerskich uczuć i stwierdził że bez niego nie mogę jeździć bo konia zamulam, no ale cóż, on się zna.
P.s zdjęcie lechevala z hamowaniem ja robiłam. Prawda że mam talent?
Pozdrowienia dla:
Anuli
czamara88
agatadama
wanilcia
pelzusia
amore89
piyada
antoszthehorse
westalka69
malejestpiekne
jagienka369
lordowaa
i wszystkich o których zapomniałam