już wróciłam.....i już tęsknię do tamtego miejsca.....ale cóż- trzeba wrócić do szarej rzeczywistości....kiedy się dzisiaj obudziłam brakowało mi tego gwaru pola namiotowego, dżwięku śpiewanego wszędzie "machinegun".....namoity już pochowane, rzeczy spakowane, wino wypite, a pociągi porozjeżdżały się w różnych kierunkach.....ale to nic- za rok powtórka.....tęsknię już za ludżmi których tam poznałam- ale niedługo znów się widzimy, bo przecież czeka nas woodstock....a ja muszę oddać komuś ręcznik, a mi ktoś jest dłużny masaż i wspólny prysznic.....pozrowienia dla Kurczka, Kingi, Kaczyka,Michała, Krzysia, Kuby, Gorziego i wielu innych osób, których nie sposób zzapomnieć....
p.s.zdjęcie z zeszłego roku bo z tego dopiero będą.....jak mi ktoś meila przyśle :P
....a to fragment piosenki, przy której bawiłam się wyjątkowo dobrze na koncercie kultu......:
when I am the passenger
and i'm ride asd ride and ride
i ride through the city's backsides
i see he stars come out of the sky
yeah, they bright and hollow sky
you know it looks so good tonigth(...)
and singing lalalalalalalala
la lal lal la lalalala
la la la la lalalalala............