na prawdę świetnie mi idzie, 6 dzień bez słodyczy. pamietam jak jeszcze tydzień temu wpieprzałam mars'a. uwielbiam słodycze, ale da się bez nich żyć. jutro może dodam zdjęcie i pokaże wam te swoje boczki, pośmiejecie się troche ;) właśnie wróciłam do domu i zjadłam małą miseczkę brokułów popiłam wodą i się najadłam. zaraz idę poćwiczyć, ogarnąć troche i idę biegać. wczoraj biegałam 40 minut. aktywnego dnia kluseczki <3