"nieszczęścia chodzą parami"
w sumie, cała prawda ;)
mówią, że koniec czegoś to początek czegoś nowego
czy ja wiem..
_____________________________________________
jakoś mi się wiedzie
jak to w życiu, raz dobrze, raz źle
staram się wykorzystywać wolny czas w 100%
ostatnimi czasy całe weekendy nie ma mnie w domu
staram się żyć na całego
wakacje za kilkanaście dni
wyczekiwane przez wszystkich
a na mnie znów czeka Anglia, praca.. jednak dodaje mi to w jakiś sposób "skrzydeł" :)
będąc tam, zapominam o wszystkich problemach, nieszczęściach..
pochłaniam się na całego pracą, klimatem, tamtejszym szybkim, bezspośrednim życiem
mój tamtejszy drugi "dom" ma jednak jakąś moc
za każdym razem mój pobyt tam potrafi zmienić się o 360 stopni
powrót do Polski zmieniał moje życie.. mój sposób postrzegania świata..
nie będę wnikać w szczegóły
jendak teraz tego obawiam się najbardziej..
ponieważ nie chcę tego powtarzać, przeżywać kolejny raz..
"jeśli dzwoni do ciebie przeszłość, nie odbieraj. z pewnością nie ma nic ciekawego do powiedzenia"
jednak ja jestem niekonsekwentna..
brak silnej woli.