najwyższy czas żeby się zmienić.
najwyższy czas aby dorosnąć.
Papieros w dłoni cicho zgasł,
Siedzę sam, późno już.
Za oknem księżyc świeci sam,
Dobrze mu tak - Jest nas dwóch.
Znów próbuję cofnąć czas,
Boję się, że nie zmienię nic.
I godzinami patrzę jak
Obok mnie, niespokojnie śpisz.
Powietrze ma chemiczny smak,
Leczę strach oddechem z Twoich ust,
Zaciągam się kolejny raz,
I trzymam tak w płucach zapach Twój,
I boję się każdego dnia,
Że pęknie nam pod nogami lód.
I co po drodze czeka nas
Nie chcę myśleć już.
Nieważne, co nadchodzi,
Chcesz tego, czy nie,
Nie zawsze będzie tak.
Wstaje nowy dzień,
I właśnie o to chodzi,
O to chodzi, wiem.
Nie zasnę dzisiaj sam .
Przepraszam Cię ostatni raz,
Więcej tak nie chcę już się czuć.
Zamykam oczy la, la, la - I czekam na Twój ruch.
A jeśli pójdzie coś nie tak
I siebie znać nie będziemy już,
Nie powiem jak mi Ciebie brak,
Bo nie ma takich słów ...