Byłam z moim tatkiem dziś w Koronie, bo się uparł, że nie będzie jechał do Factory, bo za daleko, nie chce mu się tyłka ruszać.
W GO Sporcie, sobie dresiaki wybrałam z najki. Nawet nie dyskutował, niczym robokop poszedł do kasy. Po drodze zoczył torbę i zaczął ją obwąchiwać, zeby dowieść, ze jest z ''pieprzonej dermy".Później sie rozdzieliliśmy i on poszedl na elektonike a ja sobie pakowalam do koszyka, przy kasie miał dziwną minę - rozkminiał co tak drogo. Potem poszliśmy zobaczyć rowery i tatko miał okazję zjechać wszystkie, które mi sie podobały, aż sie z niego śmiali pracownicy ze sklepu, no bo chodził i tylko '' Ajjj.. ; / to gówno dopiero, babcia taki ma!! porzycz se od niej"
Hej sokoły jutro wycieczka, nie jestem spakowana, madafaka.
Już wiem, że będzie mega. Trochę odpocznie się, przemyśli, powdycha świeżego powietrza, pogada, pośmieje, poogrywa wszystkich w karty <cwaniak2>
Tylko EJ kupiłam tyle rzeczy na kanapki, zeby wam zrobić a tu nikt nie chce ; o
łaski bez, sama zjem. ha!
Ide się pakować bo nie wyrobię się chyba do tej 6.
MOJA mama wcale nie pomaga, śpi jak suseł i chrapie, mój tato nawet jej uwagę zwraca ostatnio 'BASIA NIE CHARCZ'.