zdjęcie nr. 888.
tak, to musi coś znaczyć. [bo przeca 8 cyfrą miłości podobno]
i tak! mam zdjęcia, na których mnie widać, ale są osobiste : )
machnięciem pędzla wyczarowałam miłość
wyhodowałam motyle i chorobę serca..
pewnie bardziej nieistotna niż teraz jestem, nie mogę już być.
to się sprawdza.. miłość sprawia, że nagle wszyscy zaczynają
widzieć w Tobie piękną i niesamowitą osobę. {ale nie On.}
hmm, za parę dni dołączę do zacnego grona ludzi dorosłych.
super.
+ sex and the city = motyw przewodni na bezsenne noce..
a wiecie, że każdej nocy budzę się, by obejrzeć wschód słońca?
<idę na blogspota, adios>