Pójdę sobie dziś lub jutro na rower. Dołożę jeszcze potem basen. Zacisnę zęby i się kurwa przełamię.
Zgubiłam gdzieś kierunek w którym zmierzam i sens tego życia, które przecież może być najpiękniejsze - a nie zamierzam mu nadawać sensu dopóki nie schudne. To wszystko czyni mnie tak smutną, że aby się pocieszyć - jem.
Stałam się okropnym człowiekiem i trzeba to jak najszybciej naprawić.
Za dużo gadam, za mało robię. Kolejna moja choroba.