Z rudym kociczkiem (prawie podobnym do naszego Rudzielca) .
Teneryfa dzień pierwszy. Tak mi się tęskni, było ciepło i słonecznie, mimo że tego pierwszego dnia trochę pochmurno. Na zdjęciu widać, że jestem jeszcze blada tydzień później już marchewkowa.
Zrobiłam sobie dzisiaj zimową herbatkę z pomarańczą, goździkami, anyżem i cynamonem.. wyszła idealnie, a jak pachniało, bosko !
Do wtorku jestem u rodziców, a później jadę w końcu do siebie... brakuje mi latania z mopem, gotowania obiadków i wspólnych (niektórych) wieczorów z Łukaszem.
Ten rok był przełomem w wielu kategoriach.
Na szczęście wszystko co złe już się skończyło. No i mam prawdziwy spokój ducha, o który prosiłam