Wpis będzie o Mamie to i na zdjęciu Maminka :)
9.10. byłam na rozmowie kwalifikacyjnej. Jadąc tam czułam, że powinno być dobrze bo 4 lata wcześniej tego dnia zdałam prawo jazdy. Po rozmowie myślałam, że niestety ale nie uda mi się. Ale nie ! Jakie było moje zdziwienie kiedy 2 dni później zadzwonili, że mi się udało :)
I tak 16.10. zaczęłam moją nową pracę, taką, której chciałam. Ta data też jest dla mnie ważna. Też dokładnie 4 lata wcześniej kupiłam moje pierwsze auto, a potem co roku właśnie tego dnia działo się coś ważnego. Np. rok temu były to chrzciny Zosi :) Te ostatnie 5 dni głównie ograniczało się do szkoleń krajowych za pomocą videokonferencji. Ciężko było wysiedzieć tyle godzin ale jak trzeba to trzeba. We wtorek, środe i czwartek po godzince siedziałam przy doświadczonych operatorach i słuchałam zgłoszeń. Pierwsze, które w ogóle usłyszałam w mojej karierze związanej z tym stanowiskiem było.. trudne i z pewnością nie zapomnę go nigdy. W sumie nie było ich wiele. Ale to dopiero początki :) Mam już też za sobą szkolenia BHP, rozmowę z psychologiem, a dzisiaj zaczęliśmy szkolenia wewnętrzne. Informacji, które muszę przyswoić i zapamiętać przez najbliższy miesiąc jest baaardzo dużo. Ale przecież chciałam tej pracy, musi mi się udać. A dokładnie za miesiąc kolejne szkolenia krajowe. Mamy już też plan szkoleń na przyszły tydzień. Trochę mnie przeraża to wszystko, ale początki zawsze są trudne. Wiedza związana ze strażą też będzie mi przydatna na tym stanowisku. Muszę jeszcze jednego ze strażaków poprosić o przeszkolenie medyczne, tak z polskiego na mój żebym to zrozumiała i zapamiętała. To będzie cięzki miesiąc. Dojazd każdego dnia do pracy i z pracy zajmuje mi nieco ponad 2h. Sama praca 8. Teraz w weekend dodatkowo zajęcia.. Ale pierwszy miesiąc tylko jest taki intensywny. Potem będę pracować w systemie zmianowym 12h, oczywiście nie codziennie ;) Ale więcej o tym jak będzie wyglądała moja praca napisze może jak już zacznę ją tak zupełnie, po szkoleniach.
W ostatni weekend byliśmy na tak długo wyczekiwanym przeze mnie weselu. Młoda złapała welon na Naszym weselu, więc bardzo czekałam na to ich. Wyglądała pięknie. Wybawiłam się, wytańczyłam i nawet nie było tak źle z wstaniem rano w poniedziałek do pracy :) Zdjęcie powyżej zorbiłam jak szykowałam się na wesele, oczywiście poszłam w innej sukience a w tej byłam na poprawinach bo tak mi mąż doradził.
A dzisiaj dostaliśmy zdjęcia z sesji, na której byliśmy tydzień temu.
Cudowne ujęcia, magiczne, piękne i niepowtarzalne momenty <3
Ostatnie 2 tygodnie były wypełnione po brzegi pracą, obowiązkami, do tego stopnia, że nie jestem w stanie wyrobić się ze wszystkim na czas. Pociesza mnie fakt, że to minie niedługo :)