Dobrze mieć takie wspaniałe osoby wokół siebie, takie niezawodne bez względu na wszystko.
Od kiedy siedzę w domu brakuje mi bardzo kontaktu z ludźmi. Tak, niby to dopiero pierwszy tydzień, ale ja już tak się przyzwyczaiłam do tego ciągłego kontaktu z tyloma osobami, że już wariuje.
Wczoraj wracając z Łodzi odwiedziłam straż, musiałam zajrzeć na chwilkę do naczelnika wydziału. "Akurat" była moja zmiana. Oni są niezastąpieni. Posiedziałam z nimi nieco ponad godzinkę, a wyszłam stamtąd jak nowonarodzona. Takich wariatów na świecie mogłoby być więcej. :D
A jutro pierwszy zjazd na ostatnim roku studiów licencjackich. Jakoś nie czuję tego wszystkiego. Zaraz się zacznie pisanie pracy, a co za tym idzie, będę znów częstym gościem w straży.
Już przygotowałam wydział operacyjny na to, że będą - w ramach posiadania dobrego serca, zmuszeni mi pomóc. Na szczęście nie mają nic przeciwko temu :)
Plan zajęć mogłabym mieć nieco lepszy, zaczynam w sobote od 9:45 a w niedziele od 11:30 a kończe o 16:45. Wolałabym zaczynać wcześniej i kończyć wcześniej. Jakbym zaczynała normalnie o 8 to w sobote o 16 to byłabym już w domu, a w niedziele koło 14 może. A tak, doliczając to że bus jest albo 16:36 jak dobrze pamiętam później 17:52 będę musiała czekać.. Chyba, że faktycznie Krystian namówi mnie na jeżdżenie pociągiem. Tak, jeden ze strażaków będzie studiował tam gdzie ja, więc będę mieć trochę straży bliżej siebie w weekendy :D
W domu nadal mam sporo do zrobienia. Ale mam nadzieję, że z czasem, powoli przy Zosi wszystko zrobię tak jak zaplanowałam :)
A co dalej z moją karierą zawodową ? na razie ciii.. nie chce zapeszać ;)
Czasem oceniamy kogoś zanim go poznamy. I to jest błąd. Czas pokazuje jak bardzo się mylimy.
Czasem Ci, którym z góry przypinamy negatywną łątkę okazują się tymi najlepszymi.
Tymi, na których można liczyć zawsze. W każdej sytuacji.