Dawno nie było nic o Zosi ;)
Już zaraz, za 2 tygodnie jej Roczek. Ale jak to ? Już ?!
Jeszcze nie tak dawno wyczekiwałam tego sierpnia z Zosią brzuszku, bałam się żeby doczekać i nie rozpakować tego najpiękniejszego prezentu wcześniej. Wytrzymałam. I to aż do połowy miesiąca wbrew temu co mówił lekarz. Pamiętam, że jak zaczął się już ten sierpień byłam spokojniejsza, bo dotrwałam mimo tych wszystkich problemów.
Pamiętam jak na początku ciąży, wtedy kiedy tak bardzo wymiotowałam i czułam się gorzej niż wrak człowieka mówiłam do brzuszka "Mały terrorysto". Wtedy jeszcze myślałam, że pod sercem noszę małego kawalera. A to jednak była mała dama. Mała terrorystka Zosia. Stąd też jak zobaczyłam te koszulki nie mogłam się powstrzymać przed zakupem. Teraz tylko marzy mi się sesja tylko ja i Ona.
W ostatni weekend czerwca, wtedy kiedy ja miałam egzaminy Zosi wyszedł 3 ząbek, górna prawa jedyneczka. Tydzień przed moim urodzinami, 13 lipca, Zosia została posiadaczką kolejnych trzech ząbków - górna jedyneczka i górne dwójeczki. Tak więc na dzień 1 sierpnia jest w posiadaniu kasownika składającego się z 6 ząbków :D
Pięknie mówi, najczęściej pojawiające się słowa w ostatnim czasie to oczywiście "tata" ("mama" woła przy mnie zazwyczaj jak płacze albo coś chce), "pa pa", "pach pach" (traktor), "cici" (woła kotki), gęś tak bardziej po swojemu mówi, "buu" (buty) i wiele innych ale najlepsze z tego wszystkiego jest "dzidzi".. :) Tak żałuję, że nie możemy spełnić naszych marzeń żeby w przyszłym roku Zosia miała rodzeństwo bo widzę że szaleje za dziećmi..
Zdarza jej się postawić po trzy samodzielne kroczki. Właśnie dzisiaj jak pojechałyśmy do znajomych, przy dzieciach zapomniała o strachu i kilkukrotnie zrobiła te trzy samodzielne kroczki. Jestem z Niej taka dumna!
Moja Maleńka dziewczynka tak dużo potrafi, tyle rozumie, tak szybko rośnie.. chciałabym zatrzymać czas, by móc się nacieszyć Nią taką maleńką.
Pięknie "czyta" sobie książeczki, czasem na prawdę odnoszę wrażenie jakby mi opowiadała coś. Potrafi sama znaleźć zabawkę o którą pytam. Dzieli się ze mną w taki kochany sposób. I uwielbiam jak daje mi buzi! Czasem zrobi łądny dzióbek, czasem ma otwarte usta jak rybka. Często sama nadstawia się do całowania. Jak leżymy wtula się we mnie. Najcudowniejsze uczucie na świecie!
Wyróżnia mnie też tym, że nikogo innego nie ciągie za włosy i nie szczypie. Ale to szczypanie wzięło się chyba od jej próby "złapania" moich tatuaży. Co nie zmienia faktu, że to bardzo boli nie raz jak złapie tymi małymi pazurkami..
Rozumie jak mówię, że coś tam jej założe. Czasem sama próbuje założyć sobie skarpetki, ale wiadomo jak to wychodzi :) a dzisiaj przeszła samą siebie i z wierzchu prania do składania wzięła moją bieliznę i założyła sobie na nogę a potem nie mogła ściągnąć :D
Dzisiaj też jak siedzieliśmy wieczorem jak Krzyś wrócił, ona bawiła się na podłodze i coś jej się przypomniało o spaniu i położyła się na podłodze bo akurat tam była jej pieluszka do spania, też nie mogliśmy opanować śmiechu. Często ona się śmieje albo coś śmiesznego zrobi, ja się śmieje z niej a potem ona jeszcze bardziej.
I w sumie taka bardzo maleńka to nie jest, całe 11 kg, gdzie mojego brata synek, mający 2,5 roku waży 14 kg a cioci córka równo rok starsza od Zosi około 10 kg. Ale wiem, że jak Zosia zacznie chodzić to waga spadnie i już nie będzie taką Kluseczką. A waga też wskazuje na to, że Koteczek je wszystko, nie ma że czegoś nie lubi. Jak ktoś coś je to ona też. To, że jest taka okrąglutka utrudnia jej właśnie stawianie samodzielnych pierwszy kroczków, ale podobnie była z siadaniem i wstawaniem :)
Tydzień temu była też z nami na poprawinach. Była wbrew pozorom grzeczna, podobały jej się tańce i muzyka, ale do tej jest przecież przyzwyczajona w sumie jeszcze od czasów brzuszkowych. Dopóki nie dotknęła stópkami podłogi było fajnie, bo potem to już chciała tylko być po niej prowadzana.. :)
Coraz trudniej opisać wszystko co się dzieje, bo tego jest na prawdę dużo. Pamiętam początki jej nabywania nowych umiejętności, wtedy wszystko mogłam opisać a teraz ? Ona ciągle czymś zaskakuje!
Przygotowania na Roczek już ruszyły. Mamy pierwszą część dekoracji (chciałam dodać zdjęcia ale nie wiem co mi się dzieje z tym photoblogiem ale mogę dodać tylko jedno i to jeszcze z telefonu).. Jak widać body też już mamy, a oprócz tego sukieneczkę (chociaż muszę ją jeszcze przymierzyć czy na pewno jest dobra). Pozostało mi zamówić spódniczkę i wianki, których nigdzie nie mogę znaleźć w rozsądnej cenie i takich żeby mi się podobały i pasowały.
Zaproszenia zrobiłam sama. Sama też zrobię reszte dekoracji - girlandy i balony z confetti. Może uda mi się wziąć za to jutro, bo chciałabym to zrobić jak jestem na urlopie. Jestem ciekawa jaka będzie wtedy pogoda i czy wszystko odbędzie się po Naszej myśli. Ale już niedługo się dowiem :)