67. W tym 67 gównianych. W tym 3 do przecierpienia.
Gdy ten debil u góry ruszył choć jedną ze swoich cholernych nóżek,
odskakiwałam z całym tym idiotycznym statywem i aparatem do niego przytwierdzonym.
Całkiem zabawnie to mogło wyglądać. Nie powiem.
Heh. Zaczął się drugi tydzień, a ja już odbiegam od wcześniej postawionych sobie celów.
Wątpię, żeby ten rok był dobry.
Wątpię, żeby następne były.
Wątpię.
Śmiesznie jest!
All this sickness, you lost control
Just how damaged have I become?
Inni zdjęcia: Słonik na szczęście otien... maxima24Złocieniec juliettka79... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... pils93Brią kurdupelpunk1477... maxima24