dziś dzień wielki jest, nauczyłam się grać w kręgle (jeeeeeeeeea!) i w ogóle było dobrze bardzo,
tort cały z bitą śmietaną to było za dużo jak na mój brzuch czy coś, a potem szampan na koszt firmy. oczywiście bezalkoholowy, ŻEBY NIE BYŁO hehe. Jestem pocieszona,
na torcie upolowałam galaretkę, bo paulina mi kawałek z owocami zabrała.
szisza niedostępna jakaś :s potem cześć olsza, cześć cześć no i cześć wiruma
a tak poza tym to powinnam się uczyć trochę, bo mam super-mega-dużą-bardzo-fajną-jak-na-chemię
pracę klasową , więęęęc..
idę poczytać jeszcze przed snem. (książkę, zwykłą taką, nie chemiczną)
dobranoc wszystkim, wyśpijcie się za mnie
OSZ CHOLERA FAK, CZEMU JA SIĘ NIE POTRAFIĘ ZDYSCYPLINOWAĆ?! lecim na herbacie kilka godzin
miliony manekinów