Jula, zabijesz mnie, ale to zdjecie tak straaaaasznie mi sie podoba, że musiałam je po prostu dodać.
Kocham Cię, wiesz?
Za świeczuszkę.
Za to, że potrafisz poprawić mi humor.
I że ogrywasz mnie w tysiąca.
Za to, że trudno mi przez Ciebie połknąc sok.
Za to, że krzyczysz "nie na dywan!" jak się krztuszę.
Za to, że spałaś na mniej wygodnym materacu.
Za to, że przeszłaś do sypialni mimo tego, że włączylam światło.
I za te kadzidełka i olejki, pamiętasz?
Za "Eurotripa" oglądanego na praktycznie każdej "imprezie".
Za to, że jesteś świetna.
No i jeszcze, że jesteś świetna.
Że zagryzasz oliwki pomidorem.
Za to, że pomogłaś mi w robieniu naleśników i ukryłaś je przed Dominikiem.
Że mnie ratujesz.
I że rzuciłaś kiedyś pilotem w głowę Patrycji.
Bo jesteś "kobietą niezależną".
I mogę zjeść u Ciebie lody po szkole, jak mam doła.
I że mnie wspierasz.
I odwodzisz od głupich myśli.
Że zapewniasz, że kocha, kocha.
Że tolerujesz, iż ganiam cała mokra po Twojej działce i wylałam w altance Gale wodę na głowę.
Za połowę Redd'sa, którą i tak zresztą w większości wypiłaś.
Za zjeżdżanie na schodach wróżki.
I za to, że nie da się Ciebie obudzić.
Dlatego, że "niebieski to nie Twój kolor".
I za pizzę w podstawówce.
A pamiętasz tą "dietę", kiedy nie jadłyśmy nic przez pół dnia, a potem nawpierdalałyśmy się chrupek czekoladowych?
Za to też Cię kocham.
Za wszystko, kochanie. ; *
Kocham, kocham, kocham Cię ;*