No i znowu po weekendzie (no ale przynajmniej był udany). Robota, robota i jeszcze raz robota... Sobota TG- festyn na Reptach, później Świerkol (spacer po parku o 23- czasem mam dziwne pomysły ale zawsze coś oryginalnego) i kopuły z A. :) Przyspieszenie dziadka i jego mina na pasach widzącego rozpędzon Q7 Łolesa bezcenne :] Pierwsze zakupy na Chorwację, podobno śpię razem z Magdą ("naostrzony nóż między materacami")Pier.wsze zakupy