Drogi się rozchodzą... i nie ma chętnych,
by temu zapobiec. Okruchy tego, co było leżą u naszych stóp,
lecz nikt nie schyli się, by to naprawić...
Chcę ułożyć sobie wszystko na nowo, ale wtedy wracają te lata przyjaźni i pytanie-
- czy można tak gwałtowanie zmienić coś w swoim życiu?
Rozmawaiasz i nagle wspominasz, że spędzasz Sylwestra z nowymi koleżankami.
I robi Ci się głupio, bo drugiej osobie jest smutno, ponieważ myślała, że zrobicie coś razem.
I teraz już nie wiesz, co masz robić.
Nie chcesz stracić tego co było, ale jednocześnie pragniesz nowych rzeczy.
Jednak w dalszym ciągu nie ma nikogo, kto by chciał zebrać okruchy waszej przyjaźni w jedną całość...
Chcesz, by tak się stało, ale czujesz, że to niemozliwe, ponieważ wasze drogi się rozchodzą
i ty nic nie możesz na to poradzić.
Pragniesz znaleźć choć odrobinę nadzieji na to, że będzie lepiej, ale tak naprawdę to ty już wybrałaś.
Wybrałaś swoją drogę, swoją ściężkę, którą chcesz podążać.
Podjęłaś decyzję i choć chcesz podtrzymać waszą znajomość, to wiesz, że bedzie to trudne.
Bo ciagle brakuje kogoś, kto zbierze okruchy waszej przyjaźni w jedną całość.....