***
W mej głowie odbija się tysiąc myśli, dzięki którym mogłabym czerpać pełnymi garściami. Jednak gdy już łapię się ostatniego kłębka przepełnionego słowami, wyrywa się z moich rąk i spada na samo dno. Widziałam wiele rzeczy. Złość i cierpienie zespajała godziny mojego marnego dnia. Tego dnia nie chciało świecić słońce, a w nocy nie było gwiazd. Czarność i mrok pokryły mój wszechświat o wiele wcześniej niż zwykle. Patrzę za okno i naprawdę nie wiem już gdzie kończy się promień księżyca i gdzie zaczyna się ciemność trawy oddzielającej nas od piekła ukrytego w niebie...