No i zgodnie z obietnicą- piszę. Nie za dużo. Bu,jestem zmęczona.
A zdjęcie przedstawia zachód słońca w Egipcie. I wieżyczka hotelu.
Uh. Szybowałam przez chmury. I od dzisiaj ich nienawidzę. Miniturbulencje miałam.
w Niedzielę znów wyjeżdżam...
Do siostry. Łi,cieszę się. Wreszcie zobaczę Misiorka. [raczkuje. i zaczyna chodzić.]
Pozdrawiam.