WAKACJE!!! ZWARIOWANY CZAS!!!
Od rana przepiękne słoneczko^^
Z Lilą, Emilą i OliVką
opalałyśmy się w Myślęcinku na skałkach^^
Bosko było :) Spacerek po źródełku na skałkach...
I nagle... ciemne chumry nad naszymi głowami,
potężne spadające na nas krople deszczu
oraz mrożące krew w żyłach grzmoty...
Deszcz?!? Burza?!? Ulewa?!?
To nam nie straszne :)
Owszem zorałyśmy się jak tak porządnie zagrzmiało,
aż się ziemia zatrzęsła, ale...
Musiałyśmy znaleźdź schronienie xD
No więc rowerek 'pod pachę'
i zmywamy się stąd :p
Lili się japonki popsuły(powrót na boso ),
a pozostałe dziewczyny miały litr wody w halówkach xD
Przemoczone do suchej nitki weszłyśmy pod parasole
myślęcińskiej restauracyjki, gdzie chowało się już około 30 osób xD
Wyglądałyśmy jak ufo Z błotem na każdej części naszego ciała
oraz z wodą w każdym kawałku naszego ubrania
Znów bez błotników... Czyli błotna kąpiel gwarantowana
Hmm... To nasze opalanie jednak przyniosło efekty!!!
Troche bolesne, ale efekty. Otóż...
Spaliłam sobie ramiona, uda i plecy (miejsca, gdzie nie było bluzki i plecaka)
Teraz siędzę w domu i jęczę... Aaaauuuć!!!
TIME BICYCLES'S
Następna wyprawa w sobotę?!?