'Ze śmiechem należy obchodzić się ostrożnie,
jest zaraźliwy...'
Oj działo się!!! Od samego rana... :)
Piecki zaliczone i to w jakim stylu!!!
Czternastoosobowy skład wyruszył rano w poszukiwaniu wrażeń!!!
Lila, Marcelka, Martuszka, OliVka, Emi, Skipi, Kaśka, Lila (sis Kaśki),
Bogdan, Mamut, Kwiecień, Kacper oraz Janek xD
Poszła mi dętka... Po raz kolejny dziękuję Michałkowi
za użyczenie swojego rowerka
Pogoda dopisywała, kąpiel zaliczona i...
deeeszcz... Deszcz?!? Phi... On nam planów nie zepsuł!!!
Kąpiel w deszczu (i burzy), gra w siatkę,
piknik pod zmokniętym drzewem, wyławianie wraka roweru
przez jakiś tam facetów, bajki Martuszki, że tam są zwłoki,
skoki z pomostu i przepłynięcie jeziora...
Oraz droga powrotna w deszczu!
Na siedem wracających osób JEDNA miała błotniki [Marcelka]
a reszta... wyglądała jak po kąpieli błotnej
Błoto mieliśmy wszędzie. Dosłownie!!! Na twarzy, plecach, nogach, itd.
Z Bogdanem i Mamutem na zmianę się chlapaliśmy ;p
(efekty naszej jazdy niestety słabo widoczne na fotce)
Po południu na dworze z Lilą, Marcelą i Emilą^^
Oczywiście na wisienkach Haha xD Pojebany tekst nam się wkręcił...
'Kinherdy gruchają nas-dziewojki po szagach i wiśniokach xD'
My już jednak mamy porządnie nasrane w tych głowach...
'Śmiech jest jak sól.
Życie bez niego nie smakuje.'