torchę mnie nie było, no ale był mały brak weny ;)
kolejna część opowiadania misiaki :*
Leżałam w szpitalnej Sali. Złamana ręka, prawa noga, zmiażdżona wątroba - świetnie nie? Otulona pościelą, położyłam prawą rękę na sercu. Wsadziłam słuchawki w uszy, nastawiłam piosenkę Westlife - You raise me up i zamknęłam powieki, spod których ujawniło się parę słonych łez.
- Kubusiu, gdybyś był teraz przy mnie, powiedziałabym Ci jak bardzo Cię kocham. Chcę Cię mieć tylko dla siebie, nie dzieląc się z nikim. Chcę, żeby nasze dusze, serca, ciała, stanowiły całość. Nigdy nie myślałam, że może mi na kimś tak zależeć, jak na Tobie. A pamiętasz, gdy na początku roku szkolnego byłam w sklepie sportowym, szłam do miejsca spotkania, a Ty wyskoczyłeś z krzaków i całując mnie po szyi powiedziałeś: o mam swoją zdobycz. ?
Albo gdy stałam naprzeciwko Ciebie, a Ty podchodziłeś, obejmowałeś mnie w pasie, kładłeś mi głowę na ramieniu i szeptałeś..? Kuba..
W tej samej chwili ktoś objął moją prawą dłoń i mocno przytulił do swojego policzka. Poczułam lekki zarost. Otworzyłam oczy i zobaczyłam chłopaka, z opuszczoną głową. Usiadłam i wzięłam jego twarz w dłonie. Spojrzał na mnie zaszklonymi oczami i wyszeptał łamiącym się głosem:
- Wyjdziemy z tego razem. Wszystko będzie dobrze, nie opuszczę Cię. Tylko nie poddawajmy się, okej?
- Nie poddamy się, skarbie.
Kuba wziął moją drobną dłoń i pocałował jej wewnętrzną stronę. Poczułam na niej łzę. Płakał.
W tej samej chwili wszedł doktor który opiekował się moim stanem zdrowia, miał minę typu ' udaj, że wszystko jest dobrze '.
- Jakubie, czy mogę Cię prosić na osobności?- powiedział posyłając mi wymuszony uśmiech.
Obaj wyszli a ja pogrążyłam się w ' Niebo jest wszędzie' Jandy Nelson.
Nikola z załamującym się głosem, zadzwoniła do Tomka, żeby po nią przyjechał pod szpital. Nadal była wstrząśnięta Wypadkiem Ali. Chciała zabić tego skurwysy*a, który doprowadził do wypadku. Miała przeczucia, że to ktoś z bliskiego otoczenia Alki. Zamierzała dowiedzieć się kto.
Po 10 minutach zjawił się Tomek, biorąc ją w ramiona.
- Nie martw się mała, wyjdzie z tego powiedział całując ją w czoło.
Weszli do samochodu i pojechali do domu Niki.
Po upływie 10 minut dojechali do celu. Tomek wysiadł szybko z samochodu i pobiegł otworzyć drzwi Nikoli. Boże dziękuję, że Go mam! powiedziała w myślach i pocałowała Tomka.
Nikogo nie było w domu. Gdy przeszli przez drzwi, Tomek wziął ją na ręce i pobiegli do jej pokoju. Położył Nikole delikatnie na łóżku i zaczął całować po szyi. W szybkim tempie, znaleźli sie w samej bieliźnie. Tomasz wyszeptał jej do ucha:
- Niczego więcej nie potrzebuję, jeśli Ty jesteś obok. Niech będzie tak już zawsze, kocie.
Policzki Nikoli nabrały odcieni różu, pogrążyli się w słodkich pocałunkach. Po chwili ich ciała stanowiły jedność.
Mateusz, siedząc w swoim pokoju rozmyślał o Ali. Chciał swoimi ramionami obronić ją przed całym światem. Przypominał sobie jej duże brązowe oczy, w które mógł patrzeć się godzinami. Jej włosy, delikatne jak jedwab. Jej cudowny zapach, który przyprawiał go o motylki w brzuchu. Nie mógł sobie podarować tego, że zostawiła go dla Kuby. Widział całą winę w nim. Następne 2 godziny spędził pod kołdrą, wpatrując się w zdjęcie Ali. Z jego oczu płynęły słone łzy.
moblo. :)