Mijamy sie, oceniamy nawzajem, nikt nie jest idealem i kazdy odstaje, patrze na Ciebie, Ty na mnie, taki instynkt, codziennie walcze, trudno sie tego wyzbyc, wszyscy mamy to samo, choc czego innego chcemy, podcinajac wspolna galaz - spadniemy, nie mowie zebys zaraz przestal sie wczowac, sam mam z tym problem brat, taka natura, ale zauwaz, jedno warto wiedziec, rozumiejac innych, rozumiesz siebie, mamy cement pod stopami, a nad glowa niebo, kazdy na kazdego, potrzebny jest przelom, inaczej wyjdziemy na zero lub minus, dopilnuj tego, zebys sam nie najadl sie wstydu, mamy rozne zdania i mase wplywow, zawsze masz wybor albo mozesz wyjsc od tylu.