Uważam, że coś tutaj stanowczo nie gra. Zjada nas to wszystko, oj zjada każdego dnia... Tak jakby do naszego wnętrza wkradł się jakiś pasożyt, który nie lubi nas takich jakimi to właśnie my jesteśmy i pragnie zmienić nasze myślenie, Chce on nas wepchnąć do ciasnej szufladki i rozcierać tłumy mentalnych ślepców jak bezmózgą masę po jej dnie, tworząc armię podporządkowanych systemowi, zamkniętych na piękno,dobro i prawdę głupców. Może to dzieje się powolutku i niepozornie,ale boję się tylko, iż nadejdzie taki dzień, w którym obudzimy się wszyscy bez serc. Miłość zostanie uwięziona i zakazana. Na jej miejsce przyjdzie nowa moda kochania wyłącznie cielesności i tej tandetnej rozkoszy płynącej chociażby z komercyjnych teledyskow, gdzie prawie nagie osoby tańcząc mają nas zachęcić do oglądania tego czegoś. Przepraszam, czy to jest właśnie sztuka?! Jaki to ma przekaz? W sumie to chyba już prawie tak jest... Przepraszam również Was za kilka zdań wyjętych spod pozornej normy narzuconej przez społeczeństwo, ale to tak cholernie boli i paraliżuje. Błagam kochajcie się i szanujcie! Naprawdę wtedy wszystko będzie prostsze i lepsze. Każdy drobny, miły gest nabierze większego znaczenia i da nam więcej satysfakcji. Chciałbym Was wszystkich przytulić! Dać chociaż tyle ile mogę, żeby ocieplić ten lodowaty świat.
Żyjcie w zdrowiu i pokoju!

J.C . Mój ziom zmiażdzył system tym tekstem i zgodze sie w 100 % ! ( wybacz za kradziesz ) :) 

tymczasem bal bal bal i .. ehhh