Nie potrafię już ....
Nie potrafię już spać normalnie
Nie potrafię już żyć normalnie
Nie potrafię się już śmiać tak o bez niczego
Nie potrafię już walczyć o to co tak naprawdę było dla mnie najważniejsze
Ale może to i dobrze , bo w sumie w końcu coś się zmienia w moim życiu , może to krok do tyłu patrząc tak bezpośrednio na to lecz mimo że są to same negatywy to jest jeden bardzo ważny pozytyw w tym wszystkim, pokazuje to że jednak coś się dzieje , coś się zmienia . Może nie na plus bo tak było by najfajniej , ale jest fajnie bo nie stoję już w miejscu , nie tkwię już w rowie swojego życia , ruszam się do przodu.
Postanowiłem obudzić swój dawny projekt, nie wiem jak to wyjdzie ale będę dalej pisał mimo że to już nie to samo co kiedyś.
"Ona" może wreszcie dobrnie do końca i będzie można ją bardzo ładnie oprawić , może będzie dało się ją położyć na półce.
9 stycznia tego roku była osiemnastka Michała i mimo że miałem średnie odczucia co do swojej osoby na tej imprezie , było bardzo bardzo pozytywnie. Porozmawiałem sobie z pewną osobą z którą chciałem porozmawiać , szkoda że stan był wskazujący na bardzo duże spożycie ale może to i lepiej, bo podobno wtedy ludzie bardziej się otwierają i mówią dokładnie to co myślą a nie starają się schować za kurtyną.
Trochę schnę , ale tak chyba musi być ...
"Jaka to bitwa? gdzie Biblia, ty mi powiedz
Europa sra przepychem by Afrykę żywić głodem
Co tydzień w poświęconej wodzie moczysz palce
Którymi oczy byś wydłubał za pięć złotych na klatce
Dał motyw i okazję świat zsyłając nas tutaj
Pomysły by ratować ziemię umierają w butach
Mówią, że przypominam trupa, bo widać mi żebra
Niszczy mnie ostoporoza, brat, wybacz mi jak przegram
Dziś wybrani, to sekta, więc jestem taki jak ty
Prostym elementem tłumu, gdzie zabrakło wyobraźni
To bogactwo drażni, jeśli nas samych nie stać
By stołować się jak król i jak król mieć majestat"