Tego tu jeszcze chyba nie było... Pokój prawie skończony, za chwilę wycinam szablon do końca i czekam pół godziny na powrót taty, wskakuję w dres i malujemy. Marta twierdzi, że pomoże, zobaczymy, boję się tego co wyjdzie z farb i wałka w jej ręce, przeraża mnie fakt iż w tym tygodniu muszę tyle zrobić, ughh, a przyszły weekend zajęty.
Misiaś<3