Zdjęcie pojawia się tu specjalnie na Michasiową prośbę, osobiście irytuje mnie jakość i tutejsza wielkość, no ale cóż, niestety nic z tym nie zrobię. Historia upłynęła dość spokojnie, po raz pierwszy nauczyciel dyktował mi odpowiedzi na sprawdzienie, w tym miejscu chyba powinnam pani podziękować, że głównie dzięki jej tłumaczenium 4 będzie na spokojnie... Literki ogarnięte w zaledwie półtorej godziny, jeśli pani nie będzie miała okresu a ja bardzo, bardzo ładnie ją poproszę to może wybłagam sobię 3.. Ewidentnie nie lubię liternictwa i chyba nigdy go nie polubię, zdarza się. Perspektywa dzisiejszego wieczoru stosunkowo dość pozytywna, nie muszę nic robić i chyba po raz kolejny zatopię się w życie Sary i Mielesa... Urokliwie, naprawdę.
no to ten no yy no wiesz, kocham Cię.