Jest takie coś jak milość? Nie wiem.

Nienawidzę wracać do tego miejsca, patrzeć na każdy zakamarek miasta i pamiętać wspólne chwile razem. A ty przypominając mi o tym wszystkim wcale mi nie pomagasz. Pomagasz mi tym, że chwytasz moją dłoń? Też nie. A tym, że patrzysz się bezczelnie w moje oczy? Tym bardziej nie. Dlaczego? Co Ci to da, że przetrzymasz mnie dłużej przy sobie, gdy wiesz, że zawsze to się kończy? Pod każdym względem? Po co przywitałeś mnie tym uśmiechem wiedząc jak zakończyliśmy naszą znajomość? Nie wiem. Powiedz mi, że wspomnienia rozwalają Ci głowe tak bardzo jak mi. Powiedz mi, że ty też wariujesz, to uwierzę. Dwa razy to przerabiałam, po co mi kolejne rozczarowanie? Chcę zamknąć swoje serce na klucz, zakopać go tysiąc metrów pod ziemią i cieszyć się życiem bez wspomnień i uczuć. O to proszę. Wolę być zimną suką, niż czułą dziewczynką. Tymczasem.