photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 GRUDNIA 2013

rozdział 56.

Wczoraj gdy tylko udało mi się zepchnać z siebie Moritza wysłałam go do łazienki, a sama wygodnie ułożyłam się w łóżku. Gdy powoli zaczęłam zasypiać poczułam jak łóżko ugina się pod ciężarem chłopaka.

- Chciałaś spać beze mnie? - zapytał.

- Skądże, przecież nie śpię. - zaśmiałam się.

- To co robimy?

- Jak to co? Idziemy spać.

- Ale ja nie mam ochoty spać. - powiedział przysuwając się do mnie. 

- Ale ja mam i to ogromną. - powiedziałam całujac go krótko i odkręciłam się do niego plecami.

- Jesteś okropna. - szepnął mi do ucha.

Objął mnie ramieniem i wtuleni w siebie zasnęliśmy. Gdy się obudził Moritz ciągle spał. Delikatnie zeszłam z łóżka, nałożyłam szlafrok i zeszłam na dół. W kuchni zastałam Kristie i Nohemi. 

- Hej. - powiedziałam witając się z obiema buziakiem w policzek.

- Jak się spało lub może nie spało? - zapytała roześmiana Nohemi. 

- Cudownie się spało. Dawno wstałyście?

- Z dwie godziny temu. - powiedziała Kristie.

- To która już jest godzina?

- 14:30. - usłyszałam w odpowiedzi.

- To trochę nam się pospało. Muszę iść obudzić Moritza, bo mieliśmy odwiedzić jego kolegę.

Poszłam na górę i skierowałam się do swojego pokoju. Gdy weszłam do środka chłopak już nie spał. Siedział na łóżku z telefonem w ręku.

- Dobrze, że jesteś. Dzwonił Lucas i pytał kiedy będziemy. - powiedział chłopak.

- No ja właśnie przyszłam, żeby Cię obudzić żebyśmy się zbierali.

- A może za chwilę? Najpierw trochę poleżymy. - powiedział ciągnąc mnie za rękę tak, że wylądowałam na jego kolanach.

- Nie ma szans. Idź się myć, a ja w tym czasie zrobię śniadanie. - powiedziałam wstając i kierując się ponownie na dół.

Poszłam do kuchni, zrobiłam jajecznicę i dwa kubki kawy i czekałam aż Moritz zejdzie na dół. Po chwili chłopak pojawił się w kuchni i mogliśmy zjeść. Później ja poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i pomalowałam. Po 20 minutach byłam z powrotem w kuchni. Tym razem zastałam tam również Marisol.

- Hej Marisol. - uśmiechnęłam się do dziewczyny. - Moritz, możemy się zbierać.

- Wybieracie się gdzieś? - zapytała dziewczyna.

- No tak. Chcemy odwiedzić kolegę Moritza. Chyba nie będzie problemu z opieką dla Vicky?

- Skądże, nie o to mi chodzi. Po prostu zimno jest, możecie wziąć mój samochód.

- Dzięki. - uśmiechnęłam się do dziewczyny i wzięłam od niej kluczyki.

Podałam je Moritzowi, pożegnaliśmy się ze wszystkimi, ubraliśmy się i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w kierunku mieszkania Lucasa. Ciągle rozmawialiśmy i śmieliśmy się. W pewnym momencie poczułam silne uderzenie. Straciłam przytomność.

_____________________________________________________________

Jednak jest rozdział dzisiaj. Cieszy się ktoś?

CZYTASZ - SKOMENTUJ

Komentarze

agmana już rozbili jej auto ;D
25/12/2013 11:29:58
footballstory Okropni :D
25/12/2013 12:08:09
agmana właśnie ;p
25/12/2013 18:26:59
miaaaux Wesołych Świąt ;d
25/12/2013 12:31:29
fussball77 pewnie że się cieszymy!
ale że akurat teraz musiałaś skończyć ;x
a idź ty! :D
25/12/2013 2:06:15
footballstory Czasami tak trzeba :D
25/12/2013 11:07:25
sportstories Cieszymy się, ale żeby przerwać w takim momencie? :c
Kiedy cd? :)
24/12/2013 22:45:03
footballstory Jutro :)
24/12/2013 23:31:32
echteliebe Iza no! Wigilia jest! ;c
24/12/2013 21:53:52
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 8
echteliebe Chyba źle na ciebie wpływam.. ech ;<
24/12/2013 22:06:16
footballstory troszkę tak :D
24/12/2013 22:07:44
echteliebe Przegrałam życie ;c
24/12/2013 22:08:30
footballstory nie przesadzaj, mi to nie przeszkadza :D
24/12/2013 22:09:07
echteliebe O dzięki <3 Chociaz coś :D
24/12/2013 22:09:54
anetka19975 Jasne , że się cieszymy :)
Super część :D
24/12/2013 22:00:13
Info

Użytkownik footballstory
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.