photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 GRUDNIA 2013

rozdział 48.

Jak zwykle około 6:30 zadzwonił mój budzik. Poszłam obudzić Vicky i razem udałyśmy się zjeść tradycyjne śniadanie w postaci płatków z mlekiem. Później pomogłam dziewczynce się umyć i ubrać, po czym sama wykonałam poranną toaletę. Około 7:35 wyszłyśmy z domu. Zaprowadziłam dziewczynkę do przedszkola i sama poszłam na swój kurs niemieckiego. Trwał on dwie godziny, a gdy wyszłam z budynku czekał już na mnie Moritz.
- Cześć piękna. - powiedział całując mnie namiętnie.
- Hej. Co dzisiaj robimy? Byle nie żadne spacerki, jest cholernie zimno.
- To może kino? Grają teraz świetny kryminał.
- W porządku, niech będzie kino.
Chłopak złapał mnie za rękę i ruszyliśmy w stronę pobliskiego kina. Kupiliśmy bilety i przekąski, po czym udaliśmy się do odpowiedniej sali. Film był naprawdę ciekawy i cały czas trzymał w napięciu. Jak to kryminał miał również straszne momenty w których mocno ściskałam dłoń chłopaka. Gdy wyszliśmy było kilka minut po 12. Szybko poszliśmy do przedszkola by odebrać Vicky. Zaprowadziliśmy małą na tańce i ruszyliśmy do parku.
- To co robimy teraz? - zapytał chłopak.
- Mogę nawet siedzieć i tylko na Ciebie patrzeć, byle nie na tym mrozie.
- Jakim mrozie? Przecież z 10°C jest.
- Dobra, ważne że jest cholernie zimno.
- To może pójdziemy do mojego tymczasowego mieszkania? Steven jest w pracy, więc nikt nam nie będzie przeszkadzał.
- W czym niby miałby nam ktoś przeszkadzać?
- W rozmowie oczywiście. - zaśmiał się chłopak. - Chodź, idziemy.
Moritz pociągnął mnie za rękę i ruszliśmy w stronę mieszkania jego kolegi. Byliśmy tam już po 5 minutach, więc nie musiałam się martwić, że nie zdążę odebrać Vicky. Chłopak zrobił nam herbatę, usiedliśmy w salonie o rozmawialiśmy. Co chwilę wybuchaliśmy śmiechem, ciągle się wygłupialiśmy. Czas mijał nieubłaganie szybko i nim się obejrzałam była już 13:40. Szybko nałożyłam buty, pożegnałam się z chłopakiem i poszłam odebrać Vicky. W domu byłyśmy kilkanaście minut po 14. Przygotowałam szybki obiad w postaci frytek i ryby. Później wyłożyłam naczynia do zmywarki i poszłam do swojego pokoju. Vicky spokojnie się bawiła, więc ja miałam trochę czasu dla siebie. Włączyłam komputer, zalogowałam się na facebooku i skypie i już po chwili otrzymałam powiadomienie o rozmowie z Nohemi.
- Bree, jak dobrze Cię widzieć, chociaż przez skype'a.
- Ciebie też. Opowiadaj co tam słychać.
- A nic nowego. Żyję, chodzę do szkoły i od czasu do czasu do psychologa z Sergim.
- Możemy o tym nie rozmawiać?
- Jasne, rozumiem. Mów co u Ciebie.
- Jest świetnie. Poznałam kogoś.
- Naprawdę?! To świetnie! Jaki on jest?
- Jesteśmy razem dopiero od wczoraj, ale jestem pewna, że jest dla mnie kimś ważnym. Jeszcze nigdy nic takiego nie czułam.
- Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę.
- A to Ty nie jesteś już z Josepem?
- Nie, zostawił mnie dla jakieś suki.
- To dlaczego wcześniej mi nie powiedziałaś? Wszystko w porządku?
- Tak, zniosłam to lepiej niż myślałam. A nic nie mówiłam, bo nie chciałam Cię martwić. Miałaś tyle swoich problemów..
_________________________
Przepraszam, że tak późno :C wczoraj był straszny dzień i nie dałam rady.
CZYTASZ - SKOMENTUJ

Komentarze

agmana nie rozmawiasz z kim kilkanaście dni i tyle się zmienia :)
04/12/2013 19:02:19
sportstories Świetne <3
03/12/2013 21:58:37
echteliebe :)
03/12/2013 21:29:31
Info

Użytkownik footballstory
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.