Czasami jest tak, że pierwszy raz w życiu nie wiesz jak masz to ująć. Nie potrafisz nawet tego opisać nie wiesz jakich słów masz użyć bo żadne nie wyrażą tego co się tym momencie z Tobą dzieje. Myślałaś, że gorzej być nie może, ale życie potrafi zaskakiwać. Czujesz się źle, to ból rozsadza Cię od środka. Rozsadza twoją psychikę, serce rozwala klatkę piersiową - nie żałujesz. Nie żałujesz tego, że cierpisz, że nie radzisz sobie teraz z tym wszystkim bo właśnie na to zasłużyłaś.
To kara za te nieumyślne błędy, nieumyślne wypowiedziane słowa na drodze twojego życia. To szybko nie mija, to powraca. Często płaczesz. Sama, w swoich czterech ścianach, odgrodzona od boleści świata. Szlochasz, przykrywając głowę poduszką, nie rozumiesz, skąd bierze się ten szaleńczy smutek, który ogarnia Cię całą. Te chwile były dla Ciebie koszmarem,
trwającym niezliczone godziny, a wciąż udajesz, że jest dobrze. Że nic się nie dzieje. Boisz się przyznać do swoich słabości.
Czujesz jak się trujesz każdym nabranym powietrzem w płuca ? Nie słyszysz, już nie czujesz że to co kiedyś rozrywało ci żebra przestało bić, zupełnie ucichło ? Tęsknisz, cholernie tęsknisz za tym kto niegdyś trzymał cię za dłoń, budził pocałunkiem zostawiając kolejną drobną ranę na twoich wargach, za tym co miał te niesamowite oczy i cudowny szept który mówił, że kocha i zawsze będzie. Wspomnienia bolą, zabijają. Zabijają od środka, mimo że na zewnątrz wydajemy się normalni.
Nikt nie wie, co przeżywamy wewnątrz. Nikt nie jest w stanie nam pomóc, bo gdy tylko zostajemy sami to wszystko do nas wraca. Boimy się jedynie jednego.. Boimy się stracić ludzi, których kochamy. Boimy się, że kolejny raz nam się to przydarzy. Boimy się samotności. Boimy się kiedyś obudzić i zdać sobie sprawę z tego, że nikogo już przy nas nie ma.
02:00 i chuj. - noce bezsenne, to już jest standard! ; )