myślałam, że jak to się zacznie dziać to będzie pięknie, że poczuję się jak w niebie. ale nie, okazuje się, że jestem największym przegranym. oprócz kilku kilogramów straciłam też Ciebie i teraz muszę patrzeć jak podjeżdżasz pod dom beze mnie, jak wysiadasz z auta, a za Tobą mój blady duch, już totalnie bezsilny. jak umrzesz to mnie nawiedzaj powiedziałeś. naprawdę chciałabym Cię nawiedzać, ale jestem niewystarczająco chuda, żeby przecisnąć się przez dziurkę od klucza.
nie pakuj się w to myślałam, ale myślałam też, że może będziesz gotowy na taką dawkę miłości.