Dzisiejsze słońcem za oknem sprawiło, że mimo śniegu po kostki i zimna chciało mi się wyjść z domu. Spacer w takie dni jest świetny. Jutro czeka mnie mega miły wieczór z Asia <3 Lubie takie posiadówki, można ze spokojem poplotkować o wszystkim. Może i to dziwne, ale ja kompletnie nie potrzebuje tego tłumu ludzi i muzyki napierdalającej w weekend w klubie żeby się rozerwać. Jasne.. czasem mega mi tego brakuje i musze wyjść bo wszystko mnie przytłacza, ale nie mogłabym tam bywać co tydzień ;). Dla jasności.. nie krytykuje ludzi dla których nie ma weekendu bez imprezy. To tylko moje osobiste odczucia, któymi zapewne dziele się z niewłaściwymi osobami, bo nienawiść jaka od was płynie jest z mojej perspektywy bezpodstawna. Odpuśćcie. Nic nie zdziałacie krytykując wszystkich na około a w lustrze widząc Pana/Pania wszechświata. Nie jesteście pępkiem świata. Nikt nie jest. Wychodzę z założenia, że interesowanie się w kółko i w kółko kogoś życiem sprawia, że wasze wam umyka. Żyje się tylko raz, prawda?:) No chyba, że jest się Łazarzem... biedny skurwiel musiał zdychać dwa razy. No ale to wszystko to tylko moja opinia, mogę sie przecież mylić. A nie zaraz... przecież zawsze mam racje :))