Nic już nie ma sensu. Nie daję rady, ciąglę to samo. Zero postępu.
Chcę przestać jeść, przestać czuć głód, nic już nie czuć. Chcę wypadających włosów, wiecznego zmęczenia i zawrotów głowy. Po to aby wystające kości obijały się o łóżko podczas leżenia na brzuchu. Ale nic mi nie wychodzi. Chce mi się ryczeć ale jestem zbyt zmęczona.
Sprawiam same problemy. Gdybym zniknęła wszyscy by odetchnęli z ulgą.