photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 WRZEŚNIA 2018

Pada łzami

Jest coraz gorzej. Coraz mniej śpię, coraz mniej mam dobry humor, coraz mniej chudnę. Porywa mnie wir mojej własnej przeszłości, a ja chcę za tym podążyć, tylko jeszcze się nie nadaję. Jestem za słaba, jedzenie jest silniejsze. Kiedyś jak chciałam nie jeść, to nie jadłam, teraz? Teraz nie powinnam istnieć.

 

Płacz przelewa się przez żyły, wylewa w (sz)ramy tusz-owania, zalewa od głów do stóp w pełny koniec nieistniejącego Lata. W brudnych zakamarkach wspomnień odkopaliśmy nawyki pomocnych obietnic w zatopionym odbiciu, w kałuży po deszczu, (de)presji bycia odbitą gwiazdką, kiedy zapomnieliśmy jak to jest mylić niebo z prozaicznym odbiciem czegoś nad rozlanym mlekiem płacząc. Padają łzy, a parasol ciąży, jak każdy dalszy krok, krople ciążą w dłoni i na udach, gonią serce - istny szok. W dzień paruję od natłoku, w nocy nie uciekam już.

Poranki pachną kawą nieprzespanego snu bez cukru,