Jestem zerem... Totalnym dnem psychicznym. Zupełnie bezwartościowym...
Gdyby nie to maleństwo we mnie - poszłabym i uchlałabym się jak świnia - żeby chociaż przez chwile nie myśleć, żeby chociaż na chwile zapomnieć o wszystkim.
Ale nie mogę, niestety o tym wiem.
Jak można podnieść poczucie własnej wartości? Da się w ogóle to zrobić? Bo jakoś nigdy mi się nie udało. A po czyjejś pomocy - zawsze powraca jego brak w zwiększonym nawet stopniu.