lubię to miejsce.
lubiłam wieczory na balkonie dwa na dwa metry, w 3/6. lubiłam naszego "sprajta" i nogi na barierce.
lubiłam prześcieradło zamiast koca i muzykę z marabu.
lubiłam kontrole o północy Dżanusza i szukanie Ogolonej I Fantastyki - naszej ujawnionej hot couple.
dużo się od tamtego czasu zmieniło.
myślałam, że zmieniłam się też ja
a jak się okazuje nie zmieniłam się nic a nic. no, może stałam się trochę odważniejsza.
nie lubię mieć anginy, ale lubię chorować z Łucją.
nie lubię zdecydowanie, jak piosenki się nie drą i 25 razy muszę naciskać pewien szatański przycisk.
lubię biologię z Łucją, Dawidem, Martą, Anią i Justyną oraz wąsaty groch.
lubię jak Łucja jest białowąsem, a Ona tego nie lubi zdecydowanie.
lubię czwórki z biologii! nie lubię PEWNYCH MIEJSC.
lubię planować swoją osiemnastkę, nie lubię kosztów z nią związanych.
w tej notce dominuje słowo "lubię to".
pojechałam facebookową terminologią.
xoxo
flo
talking to the moon
one your name
happy hour
need you now
rhythm of life
"
Oh her eyes, her eyes
Make the stars look like they're not shining
Her hair, her hair
Falls perfectly without her trying...
"