***
Przez sześć dni byliśmy w kosmosie, wreszcie wypiliśmy brudzia, a i prywatnego Carnaby nie omieszkaliśmy
sobie zorganizować. Black & Yellow, Skrillex, Danza Kuduro, AWOLNATION. Jestem dumna ze swojego nad-
garstka, a na dłoni mam Mihową pamiONtkę, miszczu! Zostałeś przyjęty do mysłowickiej rodziny, do tej pory
nie wiem, dlaczego Twoja Kotka ugryzła mnie w nocy. Jesteś kochany, kiedy chcesz biec do sklepu po ser, bo
zachciewa mi się tostów, aaa no i maślane tosty w środku nocy przy towarzystwie ruskoje i balantajnsa są
najleeepsze z najlepszych. Adekwatnie do Maślaka i Maślanej. Mam nadzieję, że moje obiadki Wam
smakowały, rysunek Ani jest cudowny, rodzinkę też masz superancką. Śniadanie sobotnie prze-
biło wszystkie niespodzianki świata, uśmiecham się do róży, a tymczasem "Sail" w głośni-
kach, "Not Your Fault", Junior Stress i wspominam trzy godziny "odprowadzki".
Piękna prawda? Obie piękne..
Tęsknię. Dwa Zero Zero Jeden Dwa Zero Jeden Dwa.
It's five o'clock in the morning...
***