1h40min
najlepsza godzina i najlepsze czterdzieści minut spędzone na rozmowie przez telefon z Pyrą, o życiu, śmierci, chorobach, etc! <3 no cuuuuudownie :) szkoda, że tak piękny wieczór musiał ktoś popsuć, ale to chyba standard, nie? coś czuję, że już niedługo pojawi się notka z moimi przemyśleniami, bo w Sylwestra nie będę miała chyba czasu.. zresztą, plany na ten dzień stoją pod wielkim znakiem zapytania - a szkoda, bo mogło być naprawdę sympatycznie.. jakoś mi się tak smutno zrobiło, stąd te chaotyczne pisanie, za co bardzo, bardzo przepraszam!
miłego wieczoru!